Słyszałeś, co mówią sceptycy, prawda?
Banery są martwe! Niech żyje content marketing!
A statystyki też trzeba było zobaczyć, prawda?
Jak nam mówi Dane Google DoubleClick, w Ameryce średni CTR (współczynnik klikalności) banerów wynosi tylko 0,10%.
Cóż, powiedzmy wszystkim jasno – prędzej urodzisz bliźniaki, niż klikniesz baner.
Rozwiąż media odkryła, że masz większe szanse na poród do bliźniaków niż kliknąć baner. Obraz Francisco Wong z Flickr.
Cóż, właściwie pytanie brzmi: co, czy banery naprawdę są martwe?
Mimo wycia sceptyków odpowiedź jest konkretna – nie!
Według niedawnego raportu Raport IAB o przychodach z reklam internetowych żyją za około 3,5 miliarda dolarów.
Nieźle, prawda? Więc na czym polega sztuczka?
Problem polega na tym, że wielu marketerów myśli zbyt wąsko. Zamiast patrzeć na cały obraz, szukają w nim pikseli. Ich baner może uzyskiwać mnóstwo kliknięć — ale nie śledzą, jak przechodzi od ścieżki do konwersji.
Nasza sprytna strategia reklamowa nie poprzestanie na tym. Czas stać się mądrzejszym (i bogatszym), wykonując te cztery kroki.
Ten krok jest w rzeczywistości bardzo ważny, więc zacznijmy od czegoś prostego.
Jest jeden fatalny błąd, który marketerzy popełniają, gdy zabierają się do pracy: nie mają pojęcia o "szerokim końcu" lejka.
Innymi słowy, patrzą tylko na to, ile osób kliknęło ich reklamę.
Ale jesteś mądrzejszy i możesz łatwo ich przechytrzyć, konfigurując śledzenie ścieżki w swoim Google Analytics. Odkryjesz dwie rzeczy, które pomogą Ci prawdziwe pieniądze zamiast pojedynczych kliknięć.
Lejki Google Analytics – zwłaszcza ich wizualizacja – pozwolą Ci błyskawicznie zidentyfikować słabe punkty w Twoich kampaniach reklamowych.
Tworząc cele dla każdego etapu procesu, możesz zobaczyć, gdzie odwiedzający spadają, i skupić się na tym, co należy naprawić.
Krótko mówiąc, lejki GA pozwalają zobaczyć, na jakim etapie ludzie opuszczają Twoją witrynę. W tym przykładzie CTR jest śledzony od góry strony do drugiego celu (na przykład strony z cenami) i do celu końcowego: kasy.
Załóżmy, że prowadzisz fantazyjną kampanię reklamową w AdWords z CTR na poziomie 6-8%. Fajnie, tak, ale w jaki sposób strona docelowa przekształca te kliknięcia w potencjalnych klientów?
A może Twoje banery wyskakują prosto z Twojej skóry, kierując odwiedzających na stronę Twojego produktu, w wyniku czego masz dużo porzuconych koszyków. Oto te momenty ścieżki GA, które również możesz śledzić.
Nie, oczywiście fajnie jest generować ruch za pomocą fajnych banerów, ale ruch nie opłaca rachunków. Użytkownicy — tak.
Ponownie, dlatego tak ważne jest, aby nie zgubić się na szerokim końcu lejka.
Na przykład masz baner z 11% CTR, który daje tylko 2% konwersji, podczas gdy mniej skuteczny baner z 3% CTR może z łatwością generować znacznie bardziej dochodowy ruch.
Jedynym sposobem poznania prawdy jest spojrzenie na liczby.
Jeśli nie czytałeś artykułu Moz Budowanie lejka marketingowego za pomocą Google Analytics, przerwij czytanie tego artykułu, kliknij link i dodaj go do zakładek.
Następnie uruchom GA funnel setup i zacznij patrzeć na cały obraz, zamiast szukać pikseli.
Większość marketerów zwraca uwagę na te banery, które są "tam": te, które przenoszą użytkowników z innych witryn lub wyszukiwarek.
Dobrze, ale co w takim razie zrobić z potencjalnymi klientami lub użytkownikami, którzy już dziś są Ci lojalni? Sztuczka polega na tym, że pozyskanie nowego użytkownika może być 6-7 razy droższe niż utrzymanie i nakłonienie istniejącego użytkownika do zakupu.
Najprawdopodobniej powinieneś już mieć fanów lub czytelników, którzy Cię znają i lubią to, co robisz. Dlaczego więc nie spróbować do nich dotrzeć?
Nawet jeśli odwiedzający Twoją witrynę nie są jeszcze Twoimi klientami, nie przyszli do Ciebie tak po prostu. Są już zaręczeni. Nie, to jasne mikro zaangażowanie. Wdałeś się w bójkę — nie żałuj.
Podczas gdy wielu marketerów rozumie znaczenie tworzenia stron docelowych na podstawie źródła ruchu użytkowników, nie wszyscy zwracają uwagę na zachowanie użytkowników na poszczególnych stronach (przed i po konwersji).
Dlatego tak ważne jest skonfigurowanie banerów reklamowych w witrynie.
Fanplayr to jeden z najbardziej pomysłowych firm SaaS, która oferuje elastyczną konfigurację banerów reklamowych w Twojej witrynie. W rzeczywistości ich indywidualne podejście pozwoliło zwiększyć konwersję strony Signing Time o 18%, a przychody Seattle Coffee Gears aż o 49%. Czy to żart!
Jak?
Fanplayr tworzy segmentowane oferty i indywidualne zachęty (głównie kupony), które wybiórczo pojawiają się przed użytkownikiem podczas jego pobytu na stronie. W tym czasie Fanplayr przegląda i analizuje historię odwiedzających, odsłony strony, zapytania wyszukiwania, źródła skierowań oraz urządzenie, z którego wykonano logowanie.
A oto firma ConversionXL oferuje szereg innych opcji personalizacji.
Visual Website Optimizer przedstawił jeden z ciekawszych przypadków — dodali prosty, spersonalizowany baner po prawej stronie ich strony, jeśli szukasz pracowników w Indiach:
Rezultatem jest wzrost współczynnika klikalności na stronie oferty pracy o 149%.
Zrób sobie przerwę i zastanów się, jak poprawić interakcję z odwiedzającymi. Spersonalizowane oferty mogą pomóc Ci wyróżnić się z tłumu i sprawić, że Twoi potencjalni klienci będą zadowoleni (i bardziej skłonni do zaangażowania).
Wiele testów banerów A/B sprawdza tylko reakcję na obraz i znajdujący się na nim tekst. W porządku, ale co z testowaniem pozycji banera?
o czym ja mówię?
Jestem pewien, że już o tym słyszałeś baner Ślepota to dobrze znane zjawisko, według którego internauci ignorują treści zamieszczane w zwykłych miejscach banerowych. I oto jesteś termiczne map, która wyraźnie pokazuje, o czym mówię.
Zielone kwadraty oznaczają tradycyjne pozycje banerów, a obszary czerwone i żółte wskazują miejsca, na które użytkownicy zwracają największą uwagę.
Ponieważ prawie wszystkie banery pojawiają się na zielonych obszarach, nie ma znaczenia, jak oryginalny lub ekscytujący jest Twój baner — większość ludzi po prostu go nie zauważy. (Pisaliśmy już o tym kiedyś w naszym artykule)
Niestety to jedyne miejsca, które oferuje Sieć reklamowa Google.
Boksy na banery oferowane przez sieć reklamową Google Ads.
Możesz uniknąć ślepoty banerowej — po prostu skup się na przyczynie, dla której Twoje banery mogą nie działać.
Powinieneś przeanalizować, gdzie się pojawiają — ich rozmieszczenie na stronie.
Jak?
Możesz zacząć od naśladowania firmy takiej jak Infolinks, która oferuje cztery alternatywne opcje umieszczania banerów w przeciwieństwie do tradycyjnych.
Korzystając z metody umieszczania infolinków znanej jako InFold (gdzie banery są umieszczane tuż nad dolnym paskiem narzędzi systemu Windows), firma Internet Brands.Inc zwiększyła przychody ze swojej witryny 2,5-krotnie.
Dodatkowo możesz testować i śledzić różne miejsca docelowe banerów za pomocą ich analiz. Fajna sprawa.
Dokładnie tak jest, gdy patrzysz na to w akcji i myślisz: "dlaczego ja na to nie wpadłem?"
Świat marketingu po prostu tętni wszystkim mobile.
Obecnie Amerykanie spędzają więcej czasu online na swoich smartfonach niż na komputerach — od 34 do 27 godzin miesięcznie.
Proszę bardzo Kurs z reklamami banerów responsywnych od Smashing Magazine — nie znajdziesz go ani nawet nie będziesz szukać.
Aby uzyskać bardziej praktyczne, funkcjonalne podejście (zwłaszcza jeśli nie możesz żyć bez Google), poczytaj o elastycznych jednostkach reklamowych. (Tutaj to i ten artykuł pomocy technicznej Google to dobry początek).
Elastyczne jednostki reklamowe umożliwiają kontrolowanie wyświetlania reklam na bieżąco — np. ich rozmiar i położenie — w zależności od rozmiaru i położenia ekranu, na którym są wyświetlane.
Projektując reklamy elastyczne – dla Google, Facebooka lub LinkedIn – pamiętaj o dwóch fajnych rzeczach:
Ponieważ obrazy w reklamach elastycznych automatycznie zmieniają rozmiar na podstawie współczynnika proporcji wyświetlacza, obrazy zawierające tekst są słabo czytelne na urządzeniach mobilnych.
Aby uniknąć zamiany reklamy w plątaninę nieczytelnych słów, użyj tekstu, który pojawia się jako tekst (na przykład pole tekstowe pod obrazem).
Ponieważ miejsce na reklamę mobilną jest bardzo ograniczone, wybrany obraz musi nie tylko przyciągać uwagę odwiedzających, ale także spełniać swoją misję. Piękno dla piękna nie powinno mu przeszkadzać.
T-Mobile wyciągnął lekcję, gdy w swojej ostatniej kampanii reklamowej wystąpiła Catherine Zeta-Jones. Zobaczmy, jak zareagował zasób User-Interface Engineering:
Pewna starsza kobieta, która chciała kupić telefon T-Mobile z dużymi, łatwymi do naciśnięcia przyciskami, była bardzo zdenerwowana, gdy na żadnym ze zdjęć nie widziała dużych przycisków. Kiedy spojrzała na zdjęcie Catherine Zeta-Jones trzymającej telefon, który tak bardzo polubiła, tylko bardziej się zirytowała. "Nie, z pewnością jest bardzo miłą kobietą", powiedział nam kupujący, "ale chciałbym tylko spojrzeć na guziki".
Innymi słowy, jeśli sprzedajesz konkretny produkt, nie przesadzaj. Po prostu użyj wysokiej jakości zdjęcia produktu lub powiększonego ujęcia jego kluczowych funkcji. W końcu to właśnie chcą widzieć Twoi klienci.
Digital Marketing Blog pokazuje przykład trzech wysokiej jakości zdjęć produktów w akcji:
Zauważ, jak dwa pierwsze zdjęcia przedstawiają produkt w użyciu? To doskonały przykład wyświetlania produktu w świecie rzeczywistym warunki.
Dla przypomnienia oto nasze cztery kroki:
1. Śledź podróż użytkownika przez lejek od początku do końca, a nie tylko kliknięcia banery
2. Zoptymalizuj swoje banery na stronie, a nie tylko te "tam"
3. Przetestuj rozmieszczenie swoich banerów, a nie tylko sloganów na nich
4. Twórz responsywne banery na urządzenia mobilne
Tylko nie wskakuj głową do wiru. Zacznij od pierwszego kroku, rób to, co jest konieczne i stopniowo przechodź do kolejnych kroków.
I na koniec pamiętaj: najgłupszą (i najmniej opłacalną) rzeczą, jaką możesz zrobić, jest nic nie robić.
Autor — Aaron Orendorff. (Tłumaczenie — Bannerboo.com)